wtorek, 5 kwietnia 2011

PIELĘGNUJ DOBRE MYŚLI

Pamiętasz „Przeminęło z wiatrem” i Scarlett O’Harę? Jej życie, pełne przeciwności losu, trudno nazwać pasmem szczęścia. A jednak w wielu sytuacjach potrafiła zachować wiarę w dobrą przyszłość, dzięki prostej zasadzie: nie skupiała się na nieszczęściach, a kiedy na nią spadały, powtarzała: „Pomyślę o tym jutro!”.
Chyba nie ma człowieka, którego życie byłoby wolne od kłopotów. Każdego dnia spotykają nas i dobre, i niedobre rzeczy. Nie zawsze mamy na nie wpływ. Jednak to, jak będziemy postrzegać rzeczywistość – czy będziemy wybiegać myślą naprzeciw swoim pragnieniom, czy też pogrążać się w czarnowidztwie – podlega naszej woli. To ty wybierasz, jak chcesz widzieć świat. Poczucie szczęścia jest czymś, co tkwi w nas samych.
KAŻDY MOŻE BYĆ OPTYMISTĄ

Przeprowadzono badania wśród ludzi, którzy ulegli wypadkowi i stali się inwalidami. Okazało się, że gdy minął szok, każda z tych osób wróciła do sposobu myślenia sprzed wypadku: ci, którzy optymistycznie patrzyli w przyszłość, w dalszym ciągu widzieli ją w jasnych barwach, natomiast ci, którzy wcześniej byli malkontentami, utwierdzili się w tej postawie. Można by więc wysnuć z tego wniosek, że na optymizm czy pesymizm jesteśmy genetycznie skazani, że taki jest nasz temperament. Otóż – nie do końca. Jednym z większych odkryć współczesnej psychologii jest to, że sami decydujemy o tym, jak myślimy. Co więcej, w każdym momencie możemy sposób myślenia zmienić. Oczywiście niektórzy rodzą się ze skłonnością do pesymizmu. Ale jeśli tylko podejmiemy wysiłek, złe myśli da się odsunąć. Na początek uświadamiając sobie że naprawdę bardzo niewiele jest sytuacji bez wyjścia. To, co wygląda beznadziejnie wieczorem, rano często okazuje się mniej straszne.
SŁOWA MAJĄ MOC
Pani X zawsze spodziewa się kłopotów. Któregoś dnia, wracając z urlopu, zaczęła biadolić, że na pewno jej miejscówkę w pociągu sprzedano jeszcze komuś. Wszyscy pukali się palcem w głowę, ona lamentowała. I co się okazało? Przez błąd komputera na jej miejscu już ktoś siedział! Czyżby miała przeczucie? Może. Ale ten przykład dobrze ilustruje pewną prawidłowość: jeśli spodziewasz się złego, zwiększasz prawdopodobieństwo, że cię to spotka. Jest też i dobra wiadomość: jeśli spodziewasz się dobrego, przyciągasz je do siebie.
ĆWICZ DOBRE MYŚLI
Złe myśli da się przegonić, zamieniając je na dobre. Jeśli zabieg będziemy powtarzać wystarczająco często, wejdzie nam w nawyk. Nauczyciele wykładający języki obce twierdzą, że nowe słowo trzeba powtórzyć dziesięć razy. Podobnie jest z przywoływania dobrych myśli i odpychaniem złych. A jeśli dobre myśli mimo wszystko nie zechcą przyjść, zawsze można przynajmniej odsunąć od siebie złe. Wziąć przykład ze Scarlett i powiedzieć: „Pomyślę o tym jutro!”.
Autor: Justyna Bielinowicz Źródła: Naj

wtorek, 11 stycznia 2011

SZCZĘŚCIE JEST PODRÓŻĄ

Jesteśmy przekonani, że życie stanie się lepsze gdy się ożenimy, będziemy mieli dziecko, a potem następne.
Potem jesteśmy sfrustrowani ponieważ nasze dzieci są małe i jesteśmy pewni że wszystko pójdzie lepiej, gdy tylko podrosną.
Następnie mamy kłopoty, gdy stają się młodocianymi i musimy się z nimi liczyć. Będziemy z pewnością bardziej szczęśliwi, gdy nasze dzieci skończą ten etap życia.
Mówimy sobie, że nasze życie będzie spełnione gdy nasz małżonek weźmie się w garść, gdy będziemy mieli nowe ładniejsze auto, gdy uda nam się w końcu pojechać na wakacje i gdy wreszcie będziemy mogli odpocząć na emeryturze.

A prawda jest taka, że nie ma lepszego momentu na to by być szczęśliwym, jak chwila obecna.
Bo  jeśli nie teraz, to  k i e d y  ??
W swoim życiu będziesz musiał stale stawiać czemuś czoła. Lepiej będzie, gdy się z tym pogodzisz i postanowisz, że będziesz szczęśliwy mimo wszystko.
Przez bardzo długi czas wydawało mi się, że moje życie dopiero ma się rozpocząć. To prawdziwe życie.
Ale ciągle coś stało na przeszkodzie: jakaś trudność do pokonania, jakaś praca do ukończenia, jakiś czas do poświęcenia, jakiś dług do spłacenia. A dopiero potem zacznie się to prawdziwe życie.
W końcu zrozumiałam, że te przeszkody, to właśnie było  Ż Y C I E .
Ten punkt widzenia pomógł mi spostrzec, że nie istnieje droga prowadząca do szczęścia.
Szczęściem jest  sama droga.
Doceniaj więc każdą chwilę życia.
Nie czekaj na to, aż ukończysz jedną szkołę by zacząć inną, utracić dziesięć książek by zdobyć dziesięć innych, by zacząć pracować, by się ożenić, by doczekać piątkowego wieczoru, by był niedzielny ranek, by mieć nowy samochód, aby Twoja hipoteka była już spłacona, aby była już wiosna, lato, jesień, zima, aby być pierwszym lub co najmniej piętnastym, aby Twoja piosenka została nadana przez radio, aby umrzeć, aby się odrodzić …   zanim zdecydujesz się aby być szczęśliwym.
Szczęściem jest podróż, a nie osiągnięcie celu.
Nie ma lepszej chwili aby być szczęśliwym jak…

T E R A Ź N I E J S Z O Ś Ć !

Żyj i doceniaj chwilę obecną.


A teraz pomyśl dobrze i odpowiedz na 4 poniższe pytania:
1 – Wymień 5 najbogatsze osoby na świecie.
2 – Wymień nazwiska 5-ciu ostatnich Miss Świata.
3 – Wymień 10-ciu ostatnich laureatów nagrody Nobla.
4 – Wymień 10-ciu ostatnich aktorów zdobywców Oskara.
Nie potrafisz? To takie trudne,  nieprawdaż?
Nie martw się, nikt tego nie pamięta.
Oklaski przemijają!
Trofea pokrywają się kurzem!
Zwycięzcy są zapominani.

A teraz odpowiedz na te pytania:
1 – Wymień 3 profesorów, którzy Cię uczyli.
2 – Wymień 3 przyjaciół, którzy Ci pomogli w trudnej chwili.
3 – Pomyśl o osobach, dzięki którym poczułeś się lepszym (ą).
4 – wymień 5 osób z którymi lubisz przebywać.
To potrafisz? To jest łatwiejsze, no nie?
Osoby, które liczyły się w Twoim życiu nie są tymi, które są „wyceniane” najwyżej, nie mają największej ilości pieniędzy, nie zdobyły najwyższych nagród…
Są to osoby, które starają się o Ciebie, które się Tobą opiekują, są to osoby które w każdych okolicznościach pozostają przy Tobie.
Pomyślmy o tym przez chwilę.
Życie jest bardzo krótkie!

Na Olimpiadzie niepełnosprawnych w Seattle 9 zawodników, wszyscy upośledzeni psychicznie lub fizycznie, startowali w biegu na 100 m.
Na sygnał startowy wyścig się zaczął. Żaden z nich nie był biegaczem, ale każdy miał wolę uczestniczenia i wygrania.
W czasie biegu jeden z młodzieńców przewrócił się na bieżni, wykonał kilka kozłów i rozpłakał się.
Pozostałych 8-miu usłyszało jego płacz.
Zwolnili i obejrzeli się do tyłu…
Zatrzymali się i zawrócili… Wszyscy…
Dziewczyna z zespołem Down’a usiadła obok niego, zaczęła go głaskać i zapytała: „Czy już ci jest lepiej?”
A potem cała dziewiątka wzięła się pod ręce i wspólnie pomaszerowała do linii mety.
Cała publiczność na stadionie powstała i zaczęła klaskać.
Oklaski trwały bardzo długo…
Ci, którzy byli wówczas na stadionie, wspominają o tym do tej pory.
Dlaczego?
Ponieważ każdy z nas wie w głębi serca, że najważniejszą rzeczą w życiu nie jest zwycięstwo dla siebie samego.
Rzeczą najważniejszą w naszym życiu jest, aby pomóc innym w zwycięstwie.
Nawet, jeżeli to od nas się wymaga abyśmy zwolnili i zmienili kierunek naszego biegu.
„Świeca nic nie traci, jeżeli służy do zapalenia innej.”

(znalezione w sieci)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

GDYBYŚ MIAŁ PRZED SOBĄ JEDEN DZIEŃ ŻYCIA...

Wiele osób, które się ze mną kontaktują, proszą o gotowe recepty na uwolnienie się od "demonów przeszłości". Jednym ze sprawdzonych sposobów jest ten, który przedstawiam poniżej.


Przegląd życia można zacząć w każdej chwili. Może trwać miesiąc, rok, wiele lat. To nie kontemplacja minionych zdarzeń, to raczej remanent zalegających uczuć i emocji. By z nasiona mogla wyrosnąć nowa roślina, ziarno musi obumrzeć. Najlepsze przygotowanie do śmierci, która może być początkiem odrodzenia to: pozwolić odejść minionym sprawom i ludziom, zamknąć sprawy niedokończone, przeżyć żałobę po utracie, itd.

Usiądź w ciszy. Przypomnij sobie kogoś, kto kiedyś wzruszył cię swoją dobrocią. Wyobraź sobie, że z nim rozmawiasz. Powiedz mu, ile dla ciebie znaczył. Prześlij tej osobie uczucie wdzięczności, tak jakby wasze serca stanowiły jedność. Podziękuj jej, a gdy rozmowa dobiegnie końca, pożegnaj się, jakbyście mieli się już nigdy nie spotkać, nawet w wyobraźni.

Przywołaj po kolei, bez pośpiechu przyjaciół, nauczycieli, rodziców, krewnych, kolegów, kochanków, nawet swoje ulubione zwierzęta, wszystkich, którzy pomogli wzrastać twojemu sercu. Podziękuj im. Gdy miłość wypełni przestrzeń między wami i nadejdzie czas powrotu, pożegnajcie się tak, jakbyście mieli się nigdy więcej nie spotkać.

Przypomnij sobie kogoś, kto sprawił ci ból, do kogo czujesz urazę. Zobacz, jak ten człowiek musiał być zagubiony i przerażony, skoro potraktował cię w ten sposób. Tylko na chwilę, na próbę zwróć się do niego serdecznie. Co czujesz? Zobacz, jak bardzo serce pragnie uwolnić się od żalu. Pójdź za tym pragnieniem. Pozwól odejść wszystkim uczuciom związanym z tą osobą. Ją też pożegnaj tak, jakbyście mieli się już nigdy nie spotkać.

Zapraszaj wszystkich ludzi, którzy wyrządzili ci krzywdę. Zobacz ich lęk, cierpienie, z którym nie mogli się uporać i które przelali na ciebie, słabość i arogancję. Potem je pożegnaj.
Zaproś wszystkie wspomnienia – przyjemne i nieprzyjemne, miłe i niemiłe.

Do najtrudniejszych wspomnień zbliżaj się jak do wielkiego ogniska. Powolutku, krok za krokiem. Usiądź i spróbuj przywyknąć do żaru, potem wstań i zrób kolejny świadomy krok do przodu. Znowu usiądź i popatrz na ogień z nowej perspektywy. Poruszaj się miękko i bez pośpiechu.
Gdy zdecydujesz, że nie chcesz już trzymać się kurczowo przeżyć i doświadczeń, gdy pożegnasz ludzi i sprawy, zauważysz, że poza Twoją tymczasową tożsamością istnieje w Tobie coś wielkiego i potężnego.
Wtedy Twoje ciało, umysł i serce rozpuszczą się w jasności.

Doświadcz tego nieopisanego spokoju.

(Na podstawie: Stephen Levine, „Gdybyś miał przed sobą 1 dzień życia”.)

niedziela, 24 października 2010

DUCHY - ISTOTY BEZCIELESNE (cz.2)

Jakie energie/duchy/istoty bezcielesne potrafią "przykleić"  się do nas i czerpać z naszych zasobów energetycznych:

1. istoty bezcielesne - to Dusze, które utknęły na Ziemi ... z różnych powodów (już opisywanych w cz.1)
Mają mało nieharmonijnych energii, najczęściej szukają drogi do Światła i na różne sposoby to manifestują. Od bólów głowy po latające po domu talerze.

2. istoty bezcielesne z naszych poprzednich wcieleń - wiem, że to może wydawać się niedorzeczne, jednak, gdy któreś z naszych poprzednich wcieleń zakończyło się niespodziewanie, to uważa się je za niezamknięte.
Jeśli Dusza nie zdążyła wykonać w tamtym wcieleniu powierzonych jej zadań, są one przelewane na to wcielenie.
W związku z tym są to, niejako otwarte wrota w czasoprzestrzeni do wędrówki Dusz, które to wrota, istoty bezcielesne skrzętnie wykorzystują. Manifestują swoją obecność podobnie, jak w punkcie pierwszym.

3. istoty satanistyczne i demoniczne, to istoty bezcielesne posiadające bardzo nieharmonijne energie, przy czym istoty demoniczne niosą ładunek bardzo negatywnej energii.
Tu  nie ma żartów! Te istoty mają najczęściej wobec nas bardzo nieciekawe zamiary, realizują swoje cele umysłem i rękoma gospodarza.
Istoty te najczęściej są we władaniu ciemnych sił, nie chcą odejść z wibracji Ziemi, manifestują się opętaniem swojego gospodarza, manipulują nim, zniewalają...

W następnym poście opiszę, co robić, by istoty bezcielesne nie wnikały w pole energetyczne naszego ciała - aury, a jeśli już nam się to przydarzy, jak sobie z tym problemem poradzić.

wtorek, 19 października 2010

DUCHY - ISTOTY BEZCIELESNE (cz.1)

Bardzo często na  http://www.spiritual-energy.pl/ 
dostaję pytania o istoty bezcielesne.
Co to takiego?
Skad się biorą?
Jak funkcjonują?
Czy są niebezpieczne?...

Dlatego myślę, że nadeszła pora zająć się tym tematem...
Istota bezcielesna to Dusza, która w procesie nazywanym przez nas śmiercią, opuściła ciało lecz nie odeszła z wibracji Ziemi.
Istnieje wiele powodów, dla których Dusze nie opuszczają Ziemi...są to:
  • silne związki z osobami lub osobą, która nadal żyje,
  • mogą nie uświadamiać sobie, że umarły,
  • innym powodem może być uzależnienie od alkoholu, narkotyków, seksu, jedzenia...
  • mogą również obawiać się kary lub odwetu ze strony Boga lub innej ososby, którą za życia skrzywdziły,
  • wreszcie zwyczajnie mogą nie wierzyć  w życie po życiu,
  • są też takie istoty, które pragną dokonać zemsty...
Bez względu na motywacje, wszystkie te istoty, by spełnić swoje pragnienia, przyłączają się do ciała fizycznego osoby żyjącej, niekoniecznie sobie znajomej, może to być dla niej całkowicie obcy, przypadkowy człowiek a w konsekwencji przyczyniają się do powstawania trudności i problemów w życiu, nazwijmy to swojego "gospodarza".
Istoty bezcielesne mogą oddziaływać na swojego gospodarza na wiele sposobów, a rzadko się zdarza, że są one dla niego pozytywne, czy korzystne. Gospodarz może nawet przejąć pewne nawyki i cechy tej istoty, gdy ona przebywała jeszcze we własnym ciele fizycznym... może to być zwykłe uzależnienie od czekolady albo silny nałóg alkoholowy.
W najlżejszych przypadkach istoty bezcielesne uruchamiają strumienie wzajemnie przeciwstawnych energii.
U gospodarza manifestuje się to gonitwą całkowicie różnych myśli, ciągłym zmęczeniem, całkowitym zagubieniem życiowym, czasem wręcz słyszy głosy, czy czuje, że ktoś inny decyduje o tym, co ma mówić lub robić... objawów jest bardzo dużo, a zależą od siły istoty czy istot, które się podłączyły do gospodarza.
W następnym poście opiszę, jakie to istoty bezcielesne się do nas podłączają, jakie posiadają ładunki energetyczne i co to dla nas oznacza... CDN

wtorek, 12 października 2010

RYTUAŁ POSZUKIWANIA PARTNERA

Jesteśmy istotami potrzebującymi mieć koło siebie osoby, które nas kochają.
Jedne z nich mamy dane przez los...matka, ojciec, rodzina...a inne, szczególnie partnera życiowego musimy znaleźć sami, nikt tego za nas nie zrobi :)
Nie zawsze jest to łatwe, czasem trzeba się nieźle postarać, czasami jest to kosztowne :)...czasami przychodzi samo z siebie... a czasem trzeba zwyczajnie pomóc losowi, by skierował do nas tę jedną, jedyną osobę pod słońcem.
Na szczęście istnieją pewne rytuały, które nam w tym pomagają...oto jeden z nich:

Usiądź w spokojnym, zacisznym miejscu i głęboko zastanów się kogo chcesz spotkać,
kogo chcesz pokochać, z kim chcesz dzielić radości i troski swego życia...
Wypisz wszystkie cechy Twojego przyszłego partnera...
cechy charakteru  (dobry, cierpliwy, miły, opiekuńczy,taktowny, z gustem, inteligentny....),
jak ma wyglądać  (brunet, blondyn, kolor oczu, wysoki, niski...),
w jakim ma być wieku... wypisz wszystko jak najdokładniej potrafisz...od tego wiele zależy...
Na końcu, gdy już dokładnie opiszesz swojego wymarzonego partnera, dopisz, że prosisz o niego do pół roku i że prosisz o takiego albo kogoś lepszego!!!
Nie zapomnij podziękować. Podziękuj w taki sposób, jakby się to już wydarzyło.
Podziękuj Wszechświatowi za swojego wymarzonego partnera.
Twoja myśl jest energią...ona już popłynęła do Wiedzy Wszechświata. Wszechświat już uruchomił proces poszukiwania Twojego partnera.
Teraz tę kartkę zawsze noś przy sobie razem z jakimś drobiazgiem...koralik, kamień, muszla...
cokolwiek, co będziesz mógł podarować tej osobie przy pierwszym spotkaniu.
Ten drobiazg zagwarantuje Ci, że ta osoba o Tobie nie zapomni a Wasza znajomość rozkwitnie pięknymi uczuciami.

Nie zapomnij o jeszcze jednym...a mianowicie, stwórz w swoim życiu miejsce dla poszukiwanego przez Ciebie partnera..miejsce przy stole jadalnym, miejsce na jego rzeczy w szafie, miejsce w sypialni...
Nikogo nie znajdziesz, dopóki nie będzie dla niego miejsca w Twoim domu.
Rozejrzyj się po domu, sprawdź, czy wszystko jest już gotowe i dziękuj Wszechświatowi za wszystko, co dla Ciebie przygotowuje.

Życzę Ci wytrwałości i szczęścia... Marta

niedziela, 10 października 2010

AKASZA - ZAPISY DUSZY

 "Akasza jest słowem sanskryckim odnoszącym się do podstawowej eterycznej substancji wszechświata o składzie elektroduchowym.
Na Akaszy pozostają odciśnięte nieścieralne zapisy każdego dźwięku, światła, ruchu i myśli od początku istnienia wszechświata.
Istnienie tych zapisów tłumaczy zdolność jasnowidzów i wizjonerów dosłownie "widzenia" przeszłości, niezależnie od tego, jak jest ona odległa i na ile niedostępna zwykłej, ludzkiej wiedzy.
Akasza rejestruje wrażenia niczym błona światłoczuła i można ją sobie wyobrazić jako ogromną , ukrytą kamerę kosmosu.
Zdolność odczytywania tych wibracyjnych zapisów tkwi nieodłącznie w każdym z nas i zależy wyłącznie od naszego wyczulenia, a polega na dostrojeniu się do właściwego stopnia świadomości - podobnie, jak nastawia się radio na odpowiednią długość fali" - wg Edgara Cayce.
Być może jakiś współczesny uczony dowiedzie, że Akasza rzeczywiście istnieje - przywyklibyśmy wreszcie do mysli o niej, tak jak przyzwyczajeni jesteśmy do istnienia fal radiowych, radioaktywności, energii atomowej czy zapisów pamięci w systemie nerwowym człowieka.